Słowem niewyszeptanym.
Zdarzeniem nigdy niedokończonym.
Marzeniem nienazwanym.
Chciałabym zostać barwą i dźwiękiem.
I ciszą - i rozmową.
Spokojem , który koi udrękę.
Każdego dnia połową.
Chciałabym zostać sensem istnienia.
I chłodem - i gorącem.
Tą chwilą, która nie ma imienia,
choć imion ma tysiące.
Mogłabym zostać niebem i światem.
Dróg twoich drogowskazem.
Być twoim zyskiem,ale też stratą.
Wolnością - i zakazem.
Mogłabym zostać ciepłem twych dłoni
Blaskiem twego spojrzenia.
Cieniem, co czasem słońce przesłoni
i światłem pośród cienia.
Nienasyconym nigdy pragnieniem.
Ochłodą podczas suszy.
I rytmem serca - i przeznaczeniem.
Być cząstką twojej duszy.
Czasami smutkiem, czasem uśmiechem.
Ptakiem, co nie odleci.
Twą wiarą, wzlotem, upadkiem, grzechem.
Schronieniem wśród zamieci...
Tymczasem jestem głosem z daleka...
I znakiem zapytania.
Samotnym sercem, co na coś czeka.
Książką do przeczytania.
Tymczasem jestem chwilą jedynie
- na białej kartce znakiem -
Jeśli ta chwila kiedyś przeminie,
nie poznasz drugiej takiej.