bo nadal nie wierzę w anioły
ani w ślepy traf losu
o Bogu trochę trudniej mówić
ale na pewno
nie ma go tam gdzie ...wiesz
co do pierwszych
siedzę z nimi w kuchni i jem rosół
gawędząc o grzankach
i temperaturze
w jakiej są najlepsze do chrupania
na niego czekamy
podrzuca węgiel do pieca
trochę zmarzł chodząc po lasach
i poznałem historię piegów
są owocem
wpatrywanie się w słońce
a On cóż...
wreszcie przysnął przy grzejniku
i tak śmiesznie unosząc wąsy
chrapie
zapewne maluje nowe gwiazdy
na jutrzejszym niebie
pytasz co u mnie...
zwyczajnie
chodzimy z dziećmi po wodzie