Wybaczenie wbij we mnie nim w dłoni dopadnę rękojeści srebrnej!<br />
Nim ją umoczę we krwi dla sprawy,<br />
Dla spokojnści godności sumienia zapłacę<br />
I choć boleśnie ugodzi, to cisza mnie sięgnie po wsze czasy.<br />
Daj mi pokorę i siłę wybaczenia.<br />
Modlitwę rzuć na mnie jak welon dziewicy.<br />
Nie zbudz żaru gniewu, bom w bojaźni bożej chowana.<br />
Zdław pokusę nienawiści.<br />
Niegodzien tych żali co wznoszę do nieba.<br />
Nie godzien zbawienia u kolan mych zyskać.<br />
Precz mi z oczu poganie.<br />
Bez wiary mi niczym jesteś.<br />
Dojdź do wrót zapomnienia tam czeka mnie wolność istnienia.<br />
Bez twego żywego spojrzenia dzień zacząć chcę w świt każdy.<br />
Bez słow trujących marzenia w księżyca spogladac oczy.<br />
Odejdź nim moje dłonie dobiją mnas oboje.<br />
Nim mi serce na moment stanie.<br />
Nim w grzechu się zanurzę.<br />
Bo śmierc puka do drzwi naszych. Kogo zabierze?<br />
Odejdź człowiecze nie licz na łaski!<br />
Znajdz droge do swego szczęścia bez mojej postaci!<br />
Odejdź maro z horroru życia.<br />
Słońce dla ciebie gdzie indziej wschodzi.<br />
Dłoń moja krwrawi o ostrze miecza Archanioła, pana zniszczenia.<br />
Precz z raju, precz na skalstą, samotną drogę!<br />
Gromy nad głową. Nie dasz spokoju?<br />
To znajdź mi zbawienie od twojej osoby.<br />
Dogasam z dniem i w nocy umieram.<br />
Kaleczę siebie, bo jesteś człowiekiem tchórzliwym,<br />
Bo nie ma w tobie nic z odrobiny rycerza, <br />
Którym kiedyś byłeś.