A kiedy przyjdzie siewca wiatru,
niesiony przez brunatne chmury
nie będzie na tym morzu statku,
który oszczędzi gniew natury.
Po wielkiej burzy cisza wstanie
i polityczny plon po siewie,
na kryształowym znów ekranie
-nikt nic nie widział, nikt nic nie wie...
I po cóż szukać wiatru w polu
co cicho szumiał w zakamarkach?
Lud zawsze prosty bez wyboru
winni odpłyną na swych "Arkach"
Słońce zaświeci i nadzieja,
że pozostanie tu na dłużej,
że nikt znów wiatru nie zasieje
po to by później zebrać burze.
Blazej Szuman