poszedł do klubu po przygodny seks,
do jednej podchodzi to go wyśmiała,
druga z liścia dała,
trzecia się odwróciła,
czwarta wykrzywiła,
piąta mówi spadaj,
szósta do innej zagadaj;
Poszedł więc do baru i wypił wódeczkę,
widzi wtem obok śliczną panieneczkę,
patrzy z buzi jakby dama,
rozgląda się wokół,
chyba przyszła sama,
zapytał czy chce drinka,
zgodziła się śliczna dziewczynka;
Nie dość, że z buzi i z oczu ponętna,
to jeszcze jakaż w rozmowie inteligenta,
on ją zabawia, ona się przysłuchuje,
żeby nie nudzić zmienia temat, o coś dopytuje,
a że z dobrego domu była to dziewczyna,
to zamówił kawaler kieliszeczek winka,
i śmieje się okiem mruga śliczna dziewczynka
pije najpierw wino, potem wzięła drinka;
Poszli wreszcie tańczyć, bo i na to pora,
on ją okręca, ona do tych zabaw skora,
aż bliżej i bliżej ciało do ciała,
od wieków tak samo to wszystko działa;
I potem idą, idą na powietrze,
nacieszyć się sobą nie mogą jeszcze,
i zakończymy na tym co było w klubie,
co było potem- dowiecie się w części drugiej!