które nigdy nie będą moim udziałem
z zarośniętych ścieżek obrzucam wzrokiem
choć wiem, że nic tym nie osiągnę
wpadam wciąż w wrogość do swojego odbicia
i jakieś takie kalectwo ducha
bo po co biec za pędzącym pociągiem
skoro i tak nie miało się biletu
nie miało się też zamiaru wcześniej go kupić
chyba po prostu nie był ważny