A tak bardzo bym chciała
Przez ten pieprzony wiatr
Który przewraca ciągle karty
Nie mogę odetchnąć na pustej drodze
Bo czuję ten powiew, gdy niknie wszystko co ważne
Rozrzuca nierówne szanse, asymetryczne wzory
Które potem spotykam, a nie chcę ich znać
Nie wierzę już w bliźnich, znajomych
Ani w dłonie pełne dobrych życzeń
Przystaję co chwilę, nie sypiam
Zalewam się kawą...
Czy gdzieś przyjmuje lekarz od smutnych serc?