wiecznie spoglądające w przyszłość
jakby teraźniejszości było wciąż mało
kruczoczarne włosy umiejętnie upięte
tak często uwalniane smagane wiatrem
stały się moją wizytówką
w nagłych pytaniach bez odpowiedzi
zastygły usta maliną skropione
delikatne i czasem ostre
zdradziły dłonie szukające ciebie
nachalnie czułe śniegiem naznaczone
tak seksownie dobre
a serce rwie się z delikatnej piersi
jak dziki ptak pragnący nieba
zdradzając te same wciąż uczucia
kocham ciebie