taka niewinna
czysta
kobieca
nietknięta
lecz porwałeś mnie światu
wrzuciłeś w dojrzałość
zamknąłeś drzwi
codziennie cierpiałam
a ty pokazywałeś
jak odkrywać rozkosz
jak się nią karmić
wyczekiwać jej
odkrywać w bólu
byłam twoja
choć myślami uciekałam
do chmur
zaznaczając swoje istnienie
na niebie
...
pokochałam cię
...
tak wiem
to chore
ale ty
nauczyłeś mnie cielesności
uzależniłeś od siebie
pozwoliłeś kochać
jestem twoją Livvie
...
zawsze nią będę