kiedy zacząłem odróżniać chmury od cukrowej waty
uwierzyłem, że ludzie mają w sobie anioły
i piszą diabelskim piórem ciągi zdarzeń
dla tych którymi się otaczają
a tamtym,
co dla nich marzą, malują obrazy
najpierw w przerwach między aktami
później, stając się rolami jakich nie zagrali za życia