ileż ty tego lata pracy włożyłaś
idź odpocznij pod chmur parasole
gdzieś daleko, hen daleko....
ziemia syta, drzewa rozmokłe
i ma peleryna za kominkiem tęskni
odpłyń deszczyku rzeką nieba
tam gdzie tęskno, gdzie modlitwa
spójrz, droga jak brzoza, traci kolor
płyną stróżki wśród kamieni
płyną rzeki i jeziora połykając brzegi
gniazda ptaków, ślady saren
ileż ty tego lata... pracy włożyłaś
by napełnić puste dzbany
i koryta