zapowiadający skwarny dzień
trochę nieprzewidywalna
burzliwa
nagła
pamiętam jak
odgarniałeś mi włosy z ramion
ciemne zasłony tajemniczości
a pełne pożądania usta
znaczyłeś językiem jak swój teren
coś nieosiągalnego dla innych
byłam jak diament
wewnętrznym blaskiem
rozpraszałam wątpliwości
twój mrok i strach
.....
nagle coś się zmieniło
ptaki są jakby cichsze
a ja płaczę głośniej
tylko nikt mnie nie słyszy