ciągle w błocie czasem w rękawicach
a mimo to marzę żeby wziąć nasiono
i zasadzić
by szczepkę winorośli podziwiać
kiedy zamienia się w owoc
i żeby z sadzonek wyrosły drzewa
tak wysokie jak nieboskłony
i tak szerokie jak pokoleń ramiona
a moje...
gdy dotkają i są dotykane
popękane
ciągle czują jakby linie papilarne
przemieniły się w rzeki
a paznokcie ciosane siekiery zębami
marzły
w każdym słońcu jakie wstaje
w każdym księżycu
ale nadal rąbiąc drwa
dla ciebie
czekają...
...kocham jak je bierzesz
i tulisz
i owijasz w koło siebie patrząc w oczy
jakby były........................
........................................niebieskie