Jak co ranek łudzę się
Choć,wiem, mija drugi rok
Odkąd nie ma Cię
Wiesz?Próbuje, staram się
Co dzień wdech i wydech,sam
nucę sobie ,,nie będzie żle ,,
Za Anioła Ciebie mam
Mimo tego jak jest ciężko
Jakbym tulić znów Cie chciał
Jak mi TAM do Ciebie prędko
Ty dbasz bym cierpliwość miał
Pamiętam ostatni wspólny poranek
I Twe słowa szeptane mi
Ha,widzę wciąż Twe oczy roześmiane
Gdy dokładnie to samo obiecałem Ci
Wspomnienia i sny to dar i przekleństwo
Czasem w nich realizujemy nasze plany
A gdy za noc przychodzi dzień na zastępstwo
Po łzach pozostają tylko mokre plamy
Spotkamy się znów kiedyś, poczekaj
I poczekam ja też na swój kres
A wtedy będzie znów 7:00 , maj
I całując, spojrzę w oczy Twe, mówiąc ,,cześć,, :)
...tęsknie...wiesz...?