bo gdzie zagubiony/pogubiony Kowalski poleci... kiedy
w jego duszy, aż huczy od braku niedzielnej samorealizacji i rozkoszy wymachiwania kartą kredytową, i tego całego pakowania w bagażnik aż przeleją się w słowa " ...i gdzie my to wszystko wsadzimy, w ...", co zrobi z przyzwyczajeniem jakie nabył podczas zdrowotnej kuracji leczącej z myślenia, tej całej przemiany rodowego nazwiska w PESEL ...
poleci tam, gdzie drzwi otworem, czyli, stacje paliw, wyspecjalizowane sklepy i te sprytne. Efekt działania zgodny z myślą że, co zakazane i jednocześnie z prawem zgodne,
kosztuje podwójnie i nie pytaj o co w tym wszystkim chodzi,
bo jak nie wiadomo o co, to chodzi o jedno...
po drugie...markety znajdą obejście, kwestia czasu...no i wtedy wróci ten ON kochany klient. I cóż zastanie? ano towary w promocji tylko jakby droższej, chlebek parę procent wyżej i procenty same w sobie również, wytyczne kolejnego ministerstwa kontroli i oczywiście smaczną watę cukrową i kiełbaski wyboru, Dlaczego ? ...bo rządzący, bo trzeba nadrabiać straty, bo musieliśmy zmniejszyć personel, i ogólnie takie tam tatysraty, no ale czego nie robi się dla klienta... w końcu poświęca dla nas wolny czas i czas który będzie musiał w promocji odrobić nadgodzinami, i rodzinę poświęca, a może i nawet uświęca prezentami wartymi tyle co droga między drzwiami sklepu a bramą do paruset arów wziętych pod hipotekę wartą połowę życia
po trzecie... czy naprawdę potrzebne są nam ustawy żeby dostrzec "sąsiadkę/ pracownika" z klatki obok? może wystarczy tylko nie robić zakupów a ekonomia sama wymusi wolne niedziele, może powinniśmy zacząć inaczej, aniżeli słyszymy w reklamach ?... przecież my nic nie musimy i nie potrzebujemy, już i teraz !, wielkie okazje przecież nas nie ominą, spóźnią się co najwyżej jeden dzień. Świat się od tego nie zawali a i u NAS coś wewnątrz może się zmieni. Może przypadkiem przestaniemy się spieszyć, wsiadać do samochodów. Może nawet przypomnimy sobie bezpieczeństwo smaku domowego obiadu a nie będziemy odbijali się fast foodami, może spacerując z drugą połową trafimy w alejkę gdzie były pierwsze całusy, albo na plac zabaw gdzie zamki z piasku zamieniliśmy na pokoje dziecięce
po czwarte...mam wrażenie że to jedna wielka zasłona dymna przed wazeliną i pieniędzmi które wyciekają, a więc piosenka :) :) :) ...
https://www.youtube.com/watch?v=b6M5IxvrQsk