wcisnąłeś między
nieuporządkowane słowa
matowe spojrzenia
ostre języki
kolejny raz
zdradziła mnie naiwność
głupia potrzeba istnienia
tęsknota za dotykiem
jak za czymś
czego doświadczają nieliczni
...
teraz kroczę w ciemności
wypatrując choć najmniejszego cienia
zarysu postaci
której przy mnie nie ma