Ona boi się pająków,
On boi się małych pomieszczeń,
A ja boje się Twoich oczu...
To dziwne- pomyślisz,
Przecież są cudowne, wielkie i oderwać wzrok od nich trudno,
To przez to, że boje się odrzucenia...
Ona boi się pająków,
On boi się małych pomieszczeń,
A ja boje się złapać Cię za rękę...
Przez to, że wiem, że nie będę mogła trzymac jej wiecznie...
Siedzę w domu i słyszę wirującą pralkę...
Ma podobny dźwięk do mego serca kiedy wyciągasz do mnie rękę...
Chcę zbliżyć me usta do Twoich,
Boli, bo wiem, że nie będę mogła robić tego wiecznie...
Chcę zapomnieć i krzyczę
WYJDŹ ZE MNIE WRESZCIE!
Lecz coś mnie zagłusza i język paraliżuje...
Nikt mnie nie słucha
I każdy traktuje jak powietrze...