oddechy rozmieniam na drobne
serce poganiam piekącym klapsem
odpływam niech niosą fale
gwałcę język ostrymi zębami
przegryzam wargę krwiście zaznaczoną
uśmiecham się choć trochę boli
przyjemność czasami szczypie
a kiedy dłońmi podduszam pościel
wydając ochrypłe jęki
wiem to nie koniec a początek
otwieram się i czekam na więcej