Lekceważy twarz puchnącą od doznań.
Negatywne uczucia wywołane przez setki impulsów uwrażliwionych, niepotrzebnie wywołanych dla oczu niewidomych.
Emocje od dawna szantażowane między sobą, szczególnie zadbane, na wysokiej cenie zatrzymane.
Graj o wysoką stawkę, w ludzkim życiu doceniane, przeze mnie bardzo pilnowane aczkolwiek przez nikogo nie uszanowane.
Szczęście wyliczane, przez proroków może być zatrzymane.
Można zapłacić wysoką cenę za takie granie na szachownicy tak ładnie świeżo pomalowanej.
Plansza udekorowana czeka na zagranie.
Mam pojęcie o związku z diabłem,
przeglądam i zaprzyjaźnią się ze swoim mamidłem.
Może by mnie poświęcić kadzidłem?
To chore farsidło... Bo niby po co mi to kropidło?
Jeszcze do tego w sutannie to chamidło by mi przyszło.
A dużo to kosztuję - Chodzi o kości łamanie.
Samo przywitanie się ze mną nie jest banalne.
Ciężkie działania na mojej osobie wypróbowane, przyniosą na pewno choćby wstrząsy w życiu Przybyszów nieproszonych do mojej ciasnej dziury, w której się chowam kiedy dzień jest ponury.
Śmiertelne rany zadaje gdy ktoś mi przeszkadza.
Perfidnie fałszywie patrzące oczy wrogów, zagłady przyjdzie czas. Wywołany właśnie przeze mnie. Celowo starannie dla nich przemyślany, szczegółowy plan na nich. Diabeł wcielony potrzebny tu.
Kto bardziej dostanie? Dobro czy zło? Ja czy wróg?