rozsiądą się na parapetach i zaczną myć skrzydła
jakby nic wilgotne promienie spłyną po szybach
a mgły zawłaszczy czas
jest coś w nas ponad to wszystko
kiedy patrzę na moment pierwszych drżeń oczu
nie tak blisko jak sen
a zwyczajny dzień, na co dzień
rozpalam ogień iskra za iskrą
cudowne kolaże dymu i ciepła spalają obrazy
każdy z nich niepowtarzalny idealnie dokładny
dla sekund i myśli
jest coś w nas ponad tym wszystkim
wieczne odkrywanie krajobrazów dusz i ciała
nie tak obcy jak sen
a zwyczajny dzień, na co dzień