Fale oceanu sięgały
Okien mojego piętra
Nie mogłam się wydostać
Ani złapać tchu
Sztorm pachniał tobą
W błyskawicy na suficie
Widziałam kształt twoich ramion
W kroplach wody na moich powiekach
Czułam twoje łzy
Słony smak igrał z językiem
Na moich spragnionych wargach
Zaciskałam dłonie na burtach łóżka
Trzęsąc się z zimna
I pożądania.
Wszystko ucichło
Sen się skończył
Wyczerpana opadłam na pościel
Jestem gotowa,
Jutro znów przyjdziesz
We śnie, rozpętać we mnie żywioł
I odejść...