Wirem, pędem objęła moje ciało,
Uniosła w górę na szlaki podniebne,
Gorącym powiewem okręca całą.
I płynę ponad światem, tańczę z wiatrem,
Wznoszę się, zniżam, ubrania falują-
Jak flaga łopoczą, choć już podarte
I razem z ptakami wyprawiam harce.
Pędzę, jak na karuzeli wiruję,
Świat nisko. Obok mnie- jakieś przedmioty,
Jestem jak ptak w przestworzach, tak to czuję,
Przecież nie spadnę!?- Jestem panem świata!