Puste i wielkie, wypełnia ogromem pokój,
Jest ciemne, czasami czarne, gdy światło zgaszę,
Nie znika nigdy, jest jak okno bez widoku,
Nic jakoby się zmaterializowało,
Wciąż brzmi ciszą w moich myślach- głuchą i tępą,
Jest zawsze, choć realnie nigdy nie istniało-
Gdy plan na życie padł, gdy drzwi przed nosem zamkną,
Nic jest ze mną nawet w snach, bawi się mną całą,
Nie ginie, gdy stary miś spadnie na podłogę,
Rozmywa się, gdy z cienia wychodzę pomału,
Znika, gdy ciepłym wzrokiem szukasz moich oczu.