Byś znużony losem nie uciekł w dal myślami
I choć uśmiech bolesny, siądź sobie wygodnie,
Tam dalej nic nie ma, więc odetchnij, odpocznij,
Bo musisz zawrócić, listę losu podpisać,
Bożego palca nie rozumiesz- wokół cisza.
Po omacku żyjesz, śnisz, zagubić się można,
A droga mglista - stąpasz często nieostrożnie.
Jeśli choćby do krwi pogryźli cię słowami,
Nie dotrzesz na koniec świata, nawet myślami.
Żyjesz w płaszczu uszytym z bied-"nie do przeżycia",
Zawróć! Póki żyjesz nie uciekniesz od życia!