Jak kochanka - tuli wody strumienie,
Pod ciemnym niebem sunie na chmur linie,
W tańcu zamienia się w sen, zapomnienie.
W ekstazie taneczne rytmy wybija,
Już pogubiła parasol, kalosze,
Może chce tym szaleństwem odczarować,
Wspomnienia z przeszłości zniszczyć, zagłuszyć.
Twarzyczka cała mokra, w strugach wody,
Nikt nie wie- czy to są łzy, czy deszczówka?
Szum deszczu- płacz zagłusza nieustannie,
Żal znika. Pozwólmy tańczyć tej pannie.