Pojawia się tak, jak każe natura,
Z dystynkcją Zima odjeżdża saniami,
Wtulona z gracją w białe, śnieżne futra.
Wiosna na piechotę zawsze wędruje,
Z pożółkłej trawy -kubraczek i suknia.
Nową suknię sobie obstalowuje,
A słońce przyświeca jej w tym łaskawie,
Z krokusów- wianek na głowę szykuje,
Kapelusze ozdobią kotki- bazie,
Nieba woalka podkreśli karnację,
Szal z zielonej trawy ciągnie się za nią,
Tulipany dopełnią tę kreację,
Ach! Widać ten szyk-Wiosny elegancję!