resztki niedojedzonych obiadów i nocy
pod głowę podłożę ostatni list
by zacząć śnić
jak po pierwszym razie egzystencji
po wątpliwościach osiadłych w duszy
zostały ciernie i krwawią i to nie serce
przechodzi metamorfozy
trwa w wieczności pośrodku kosmosu
i byle atom może je rozbić
w litografię Wenus