Nurtuje mnie obce i w świat wnikam ściśle.<br />
Gdy zimno ogarnia- okładam promykiem.<br />
Wpatrując się w ludzi miotających językiem.<br />
<br />
Jak ktoś nie krzyknie, to znów unika.<br />
Kiedy się pojawia, to inny znika.<br />
Ktoś na palcach idzie, zaś inny marsz nadaje,<br />
a kiedy biegnę, na drodze ktoś staje<br />
trzymając dłonie- iskrami serca krzewi.<br />
Płaszcz w przedpokoju spokojnie zawiesił.<br />
<br />
Zamknięte słowa nie stronią w trudzie,<br />
tylko walczą- w tym radosnym ludzie.<br />
Rozmyślanie wzmaga strach i mocniejsze bicie,<br />
karmiąc słabe ciała ciepłem sycie.<br />
<br />
Z tęsknotą i z braku tak siadłam na chwilę.<br />
I przed czym tak naprawdę się schylę?<br />
<br />
Nikt tym słowom nie zaprzeczy okrutnie.<br />
Nawet gdy stanie uparcie i obłudnie!<br />
Cichutko krzykiem zabiorę swój śpiew.<br />
Zostanie po mnie Ciepłej Ciszy powiew.