czysty jak łza
tylko ze swoim
bagażem DNA
mijasz ulice pełne hałasu
gwaru „trud” flesze lamp
taki istny rock 'n' roll
tańczysz w nim
wtapiasz się w tłum
jesteś nim
woda już nie jest
taka czysta
jak u źródeł swych
lecz….
przychodzi czas
że wracasz tam
gdzie twój dom
dalej jesteś ty
ale wkoło już
tylko cisza
brak fal
szumu nie słychać
idziesz tam
z bagażem swym
odnaleźć to
co w sobie masz
takiego
co nie ma nikt inny.