i na uszko tak jej powiedziała:
Popatrz no rzesz moja pani
co te ludzie wyprawiają z nami,
sypią proszki, leją jakieś płyny
koleżanki mają wystraszone miny,
ja tam lubię jak psisko śpi i chrapie
to przynajmniej wtedy się nie drapie,
uwielbiam jego cieplutką szyję,
gdy mam tam ciepło i wygodnie
to wtedy wiem że żyję godnie.
O ratunku co się tutaj dzieje?
Cały nasz świat coś się chwieje,
zewsząd płyną strugi wody,
droga pani-uciekajmy w nogi.
Koleżanka gdzieś mi się schowała,
a ja chwilowo znów zostałam sama.
Większość ludzi jest jak te pchełki
myśli o sobie jestem wielki(a).