otaczającego świata
w betonowych miastach
tętni zgiełk leci szarańcza
słychać tłumu hałas
nie słyszę siebie
ani swojego wołania
ani żadnych innych słów
w gwarze zaułków ulicznych
bezskutecznie szukam ciszy
muszę dalej iść tylko dokąd
czy ktoś powie mi