rytmem stałym płynie płynie
nieuchronnym nieprzekupnym
upływa i nie może się zatrzymać
wciąż karty nowe odkrywa
zmienia tylko cyfry w czasie
i tak myśli biedna ona
ta dziewczyna już nie młoda
całkiem blisko wręcz za chwilę
znowu zmieni moją liczbę
nie wie tylko, że ja ciągle
fruwam tam gdzie się zatrzymał
moje liczby w sercu noszę
kalendarze na ścianie wiszą
więcej zmarszczek mam na licu
siwe włosy pod przykryciem
ale co tam
czuję oddech nastolatki
tańczyć mogę całkiem sprawnie
w marcu znowu kartka spadnie
a ja kocham Ciebie strasznie.