każdy z nich to jeden dzień
niektóre podzielone na dwa
inne w gordyjskim systemie
uplotę warkocz w życia czas
i wejdę po nim za widnokrąg
pozwól że choć ten jeden raz
będę po za codziennością
złóż z zapomnianych słów
piękny wiersz albo powieść
na białej kartce czarne ptaki
namaluj jak lecącą kluczem
w kierunku bram niebiańskich
niech uniosą treść pod obłoki
tam aniołom łatwiej się pochylić
nad zrozumieniem modlitwy
tymczasem upieczmy chleb
pachnący zbożem i wiatrem
w nim całego świata smak
sycić nas będzie w drodze
o tobie, o mnie...