moja dusza obok mnie zasiada,
czule głaszcze mnie po głowie,
ale o tym nikt nigdy się nie dowie.
Potem ulatuje gdzieś w przestworza
tam gdzie rodzi się roztańczona zorza,
I z gwiazdami gra radośnie w berka
a księżyc zazdrośnie na nich zerka.
Czasem bywa chowa się za chmurką
i swoją twarz chowa za czarną burką,
A gdy znów nowy dzień się obudzi
wszystkie dusze wracają do ludzi?
Moja dusza kiedyś na czas nie wróci,
wówczas maja pani bardzo się zasmuci,
moja dłoń Jej już nigdy nie popieści
i to będzie koniec o mnie opowieści.