działeczka na mnie czeka,
tam furteczka i kłódeczka,
to kluczyk szybko chwytam
i kłódeczkę już odmykam.
Altaneczka na mnie czeka
w niej szafeczka,naleweczka.
Co dalej będzie Wy to wiecie,
na ławeczce sobie siadam
i co widzę Wam to opowiadam.
Hen wysoko słonko świeci,
trochę niżej powoli Bielik leci,
on swój teren ciągle patroluje
i ofiary na obiad wypatruje.
Drzewa już ciężarne owocami,
w ich koronie ptaszek mieszka,
a w jabłuszku coś się wije,
niech ta gadzina tez se żyje.
Pomidorek już się wstydzi
bo go ogóreczek z dołu widzi.
No a w trawie,co za licho?
A to wąż się skrada cicho
i do żabki się sposobi,
ale i tak jej nic nie zrobi.
W ziemi krecik-łobuz jeden
wszystkie niszczy mi uprawy,
ja na łąkę szybko go wyprawię
niech tam kopie sobie w trawie,
lub do lasu go wyeksmituję
i niech tam drzew podkopuje.
Ot i letni wieczór już zapada,
i kończy się moja eskapada,
to moje autko już odmykam
i do domu szybko zmykam,
a tam żonka na mnie czeka
i wygląda mnie z daleka.
Wyrosły już nasze dzieci,
a nam czas tak powoli leci,
upływ czasu nam nie szkodzi
bo my jesteśmy ciągle młodzi.