blaskiem swoim mnie zaślepił
kolor słońca miał na twarzy
pośród muszli i kamieni
złotem błyszczał i uciekał
jedna chwila nieuwagi
zniknął nagle w morskiej fali
jutro wrócę na brzeg plaży
może znowu się ukaże
taki jak za pierwszym razem
słony, cierpki lecz bez skazy.