Gdy czlowiek wydaje swój dech ostatni
Ale śmierć swym wzrokiem przychylnym spoglądała przecież nie od wczoraj:
-Przeglądała dni
-Oceniała czyny
-Przecedzała słowa
Stwierdziła:
O! Tutaj! Będzie twoich lat połowa!
I wyznaczyła już tymczasową szatnie
Zakrytą sosnową deską
By z matni wyzwolić "tę lekkość"
Aż przyjdzie nowy lepszy czas.