pod nogami liści dywan
już za chwilę on też zginie
deszcz rozmyje mu kolory
puste drogi, nagie drzewa
cisza, którą wiatr przerywa
a my…, dalej tacy sami
zakochani, zapatrzeni
w strugach deszczu
całkiem nadzy
doczekamy wiosny nowej
drzewa też się zazielenią
słowik będzie śpiewał, śpiewał
nikt nie zmieni tej kolei
bo my dalej kochać chcemy.