Co uciemiężonymi nie są
Ale chcą aby ich tak widziec
Bo rolę ofiary
latwiej przyjąć niż role kata.
I walkę klas
pod zjełaczałym duchem niosą
I poniosą
Do ostatniego zdrowego kamienia
Może krwią prawdziwą
Dla nieprawdziwej wolnosci
Do momentu gdzie będą chcieli
krwi jeszcze wiecej.
Ale w końcu
pożrą samych siebie
Bo tam walka musi trwać
Jak w piekle.