ale jestem strachem na wróble,
usta zszyte,
wnętrzności sianem wypchane,
w szmaty odziany,
stoję na skraju pogardy,
to nie ludzie,
to worki mięsa i kości,
tam nie ma żadnej duszy,
nie będę okazywał litości,
Jak przyrządzić człowieka?
najlepiej na małym ogniu,
niech mięso zmięknie,
niech wydobędzie swój odór,
Zaproszenie dla ciebie,
dla ciebie owieczko,
degustacja krwi,
oskubywanie do kości,
-Dobry wieczór! serdecznie witam naszych gości!-