nienawidzę, gdy słowo staje się puste,
nienawidzę, gdy zdanie padło zanim pomyślę,
Myśl bez słowa, słowo bez myśli,
z twarzy dawno uśmiech zmyty,
zatykać uszy, oto mowa nienawiści,
pod słowem ciąg myśli ukryty,
nienawidzę, gdy rzeczywistość staję się nudna,
nienawidzę, gdy noc przejmuje i dzień,
nienawidzę, gdy ciąg fraz przestaje mieć sens,
Znowu sen się przedłuża z nocy do dnia,
znowu słyszę potwory z łóżka,
znowu nie wiem ile może to trwać,
znowu miękka się robi ma poduszka
nienawidzę, gdy kieruje mną pożądanie,
nienawidzę, gdy uczucia obumierają,
nienawidzę, gdy prawda kłamstwem się zwie,
W głowię pustka,
turkocze błysk ambicji,
koniec końców,
zabije wszystko i wszystkich,
nienawidzę, że jestem hipokrytą,
nienawidzę, że jestem naiwny,
nienawidzę, że innych nienawidzę,
a najbardziej nienawidzę siebie sam.