Spóźniony i niespóźniony
A z pustych drzwi
chłodem zionąc będzie
Deszcz co już spłynął
Z martwych okiennic
Szkliste wspomnienie
Pozostawił po sobie na szybie
I ten cień
Co kiedyś słońcu
Z radością wytknął drzewo
Przepadł
jak i w innych miejscach
przepada
Gdy po zachodzie słońca
Noc nastać musiała.