powoli się staje
Powoli
Stosy dusz,
Jak zeschnięta ryba
Leżą w kącie powykręcane
Powoli
Ruiny ciał
W których jakiś kształt
Może jeszcze dycha
Powoli
Czułe serca jako skamieliny
Znalezione, nie szukane.
I zaspała odżywcza Zieleń.
I zaspał błękit Nieba.
A Ty!
Obudź!
Ocal!
Przyjdź!