leżysz jak martwy
na duchu sparalizowany
i ciemnosc
jak noc bez gwiazd
co wciąż trwa
bo zapomniala o poranku.
I taki wlasnie jest grzech
co pamieta wszystko co zle
a dusze w mroku porzuca
Lecz JA mówię ci wstań
i chwyć tę rękę, którą ci daję
bo huk wodospadów Miłosierdzia Mego Cie wzywa
Porzuć swe łoże
i powiedz że chcesz
i z nędzy swojej uleć ku górze
bo tam światło czeka
i wszystko
co od zawsze
twe serce pragnęlo.