Zwiewna samoświadomość
co duchowe dłonie i stopy ma.
Unosi się i faluje
choć w jej przestworzach
Naszego wiatru nie ma.
Rzeczy duchowe
widzi jak materialne
A materialne jak duchowe
I łatwiej jest jej uścisnąć
Dłoń swoim aniołom stróżom
Niż kopnąć przez nieuwage
Kubek kawy co od dawna
Stoi gdzieś na podłodze.
A w międzyczasie
Czeka i czeka
Na ciał zmartwychwstanie.