nadal jeść,srać i jakoś żyć.
Czasem zakisić sobie ogórka,
by już dzisiaj odejść
brak mi odwagi czy sznurka?
To jak mam odejść,
przy pomocy sznurka,
czy może gazowego kurka?
Myślę że nie będę przygłupem
i odejdę z ognia wyrzutem,
skoro gazu jest pełna butla
po co czekać mam do jutra.
Niech będzie ogień i fajerwerki,
i jaki przy tym będzie huk wielki.
Ale szkoda mi sąsiada,
on czasem coś zagada,
no a moje fajne sąsiadki,
mają takie piękne pośladki,
jakże jest bez nich mi żyć,
czy da się szczęśliwym być?
To pożyję jeszcze troszeczkę
i popieszczę moją sąsiadeczkę.
Zakradłem się do niej po kryjomu,
ale nic z tego bo - sąsiad w domu.
To nadal siedzę i się nudzę
i te banialuki Wam marudzę.