Wrzyna się w pobladłe usta i skrzepłe twarze&#8230;<br />
Ostudza zmyślone liry nad obrzękiem rytmu nocy&#8230;<br />
Kostuchy rzadkie dłoń zwiastunu pieśń bezpowrotna&#8230;<br />
Tęży strzaskany los i ziemia wre nad grobami&#8230;<br />
Grabieszcze łuny rozryte rotundy<br />
Marionetki w spalonej szacie&#8230;<br />
Kurzyzna popiołu&#8230;pętla ciecze we krwi dźwigana wiara i marsz karabinów&#8230;<br />
Śligoszcze uśpiona rzęsista noc<br />
Zaćmienie wrogich znaków na niebie gwiazdy trumien i las kopcu nieopodal&#8230;<br />
Nabrzmiewa gorycz kipi rosa krwawa&#8230;perłowe wiosny nienarodzone&#8230;<br />
Płomienny rzeźbi się szafot a wąski rżysk przytłacza młodość<br />
Smutny zarys historii w obrzeżach ziemii<br />
Żniwa huku i blasków nozdrza żal zadają jak tratwa pośród fal<br />
Korzenie zepsute drapieżne spojrzenia mrok ślepy i ostatni spowiednik człowieka&#8230;<br />
Goreją struny płaczu pachnie strach milczenia&#8230;<br />
Drżące strumyki wywodzą nad nami wyrok&#8230;<br />
Nie ufam już ziemii skąd ten ród[&#8230;]<br />
Zostanie po nas złom żelazny<br />
I niemy drwiący śmiech pokoleń&#8230;<br />