Niczym słońce o zachodzie
Jak księżyc o poranku
I wiem że nie wzejdziesz
Po raz drugi na tym niebie.
I na próżno
Będzie mi szukać
Śladow twojej obecności
Które z biciem serca
Każą mi myśleć
O to ty!
To ty!
Tam siedzisz
Za uchylonymi drzwiami.
Ale wzejdziesz
Może jak i my
Kiedyś wzejdziemy
Jaśniejąc ale już
Na Tamtym Niebie.
Przy wiecznym
Wschodzie Słońca.