Odchodze
Kiedyś ostatni raz zasne
I ostatni raz sie zbudze
Po trudzie
Co go mędrcy
Ziemskim życiem zwą.
I zbudzic się
Chciałbym własnie tam
Gdzie Widnokrąg Miłości
Ostrości
Nigdy swej nie traci
A aniołowie
Niebem go nazywają
Tam
gdzie echo
Chociaż nie poruszone już
Niczyim wołaniem
z delikatnym wiatrem
Przez wieczność
Szepcze do ucha
"Od zawsze Ciebie Kochałem."