codziennie walczymy o kolejny oddech
na pozór wrażliwi na pokaz szczęśliwi
snujemy plany na przyszłość
o której nic nie wiemy
każdego dnia śmierć ociera się o nas
jak sęp podszczypując
sprawdza leżące truchło
bezbronni udajemy żywych
choć dawno życie z nas uszło
w świecie pełnym lęku
łapiemy się tego co daje chwilowe szczęście
by stawiać kroki po niepewnym gruncie
by jakoś żyć a może by nie zwariować